top of page
  • Zdjęcie autoraMonika Gawinecka

Wolność (artystyczną) trzeba umieć wykorzystać 👌

Zaktualizowano: 16 lip 2022

Zobaczcie jak ruch zmienił się w ćwiczeniu, gdy w mojej głowie pojawiła się historia...


Dlaczego o tym mówię?


Wolność artystyczna w dużej mierze = tzw. samosterowność. Zdrowe przekonanie o własnej wartości, wiara w siebie i swoje cele oraz wizję. Opowiadanie własnej historii i tworzenie własnego życia bez nadmiernego podlegania wpływom otoczenia i zmieniających się okoliczności.


Są osoby, które potrafią, nawet występując solo, zagospodarować scenę na ogromnym stadionie. Nawet podczas koncertu akustycznego. Są osoby, których słuchamy i są dla nas autorytetem, nawet gdy nie mają nad nami formalnej władzy. Są osoby, które są oszczędne w słowach, a jednak słucha ich się z zapartym tchem.


Są takie, które ubierzesz w wielką rozłożystą kiecę z trenem, otoczysz orkiestrą rodem z filharmonii, odpalisz wszystkie światła (ba, może nawet race 🤣) i będą tylko... przebranymi klaunami. Niby mówią pięknie i kwieciście, o TAKICH WAŻNYCH życiowych sprawach, a jednak jakoś... "zupełnie nie wiedzieć czemu" w ogóle nie są w tym co mówią wiarygodne.


Ci pierwsi chcą coś przekazać. Emocje, uczucia, swoją historię. To jak widzą cały świat. Lub po prostu dany moment. Mają ogromną pokorę wobec życia, ale też ogromną pewność tego kim są tutaj i teraz. Wiedzą, że za chwilę zmienią się, będą inni. Życie nauczy ich coś nowego, wypuszczą się w nieznaną podróż. Ale teraz dzielą się z innymi tym, co mają.


Ci drudzy: Chcą po prostu dobrze wypaść. Każdy chce. I to jest OK. Problem w tym, że oni nie wiedzą jeszcze sami kim tak naprawdę są, więc jak mogą tchnąć inspirację w innych? Życie w to, co śpiewają, mówią, tańczą? Mówią mądrze, śpiewają pięknie, technicznie nie przyczepisz się do ich tańca. A jednak, zajmują zaledwie skrawek powierzchni i praktycznie zerowe miejsce w naszym sercu. Dlaczego?

Można wykuć kroki w tańcu na pamięć.

Można wykuć prezentację biznesową na blachę.

Można mieć nieograniczoną przestrzeń na parkiecie. Można mieć dostęp do nieograniczonych środków rozwoju. I co?

I można dużo przebierać nogami, ale tak naprawdę... stać w miejscu 😉


W tym co robisz, muszą być autentyczne emocje. Musi być wolność, ciekawość (siebie i innych) i najważniejsze: chęć podzielenia się historią, która właśnie w duszy Ci gra. Którą uruchomił ten moment, jakiś dźwięk w otworze, jakieś skojarzenie ważne i czytelne być może dla Ciebie. A teraz chcesz to opowiedzieć innym. Niektórym ta opowieść może się nie spodobać. Innych: zachwyci. Jeżeli jednak będzie Twoja i prawdziwa: nie pozwoli ludziom przejść koło Twojej twórczości obojętnie.


Autentyczność to temat, którego często dotykamy na warsztach. Nie bez przyczyny warsztaty dla tancerzy, zarówno w formule Open jak i PRO, noszą nazwę "JA w tańcu". Zachęcamy Was do aktywnego szukania odpowiedzi na pytanie "kim tak naprawdę jestem i jaką historię chcę swoją twórczością opowiedzieć". oparty na koncepcji "drogi bohatera" rządzi w dzisiejszych czasach bardziej niż kiedykolwiek.




4 wyświetlenia0 komentarzy
bottom of page