top of page
  • Zdjęcie autoraMonika Gawinecka

Technika kreatywna "Tak i..."

Zaktualizowano: 16 lip 2022

Wszędzie tam gdzie nowe, świeże, odkrywcze pomysły są w cenie, pojawia się technika „TAK I”, o której wspominamy w naszym filmie „Kreatywność, Odcinek 1”. Znajdziecie ją m.in. w stand-upach, w muzyce, w większości firm z Doliny Krzemowej. Ba, śmiem twierdzić, że np. Cirque du Soleil nie byłby fenomenem na światową skalę gdyby nie kryzys finansowy i technika „TAK i…”. Taka moja własna, osobista, teoria.

"TAK i…” (oraz kilka innych technik kreatywnych) wysłało nas w kosmos, dało nam smartfona oraz zakupy TeleMango. To „TAK i…” sprawia, że w życiowej sytuacji bez wyjścia …jednak jakimś cudem znajdujemy rozwiązanie.


Tylko, że to żaden cud. To siła akceptacji i otwartości. Mówisz „TAK” temu co właśnie pojawiło się w Twoim życiu „iiiiii” starasz się dodać od siebie coś co pozwoli zrobić kolejny krok. Nawet z niejedną kulą u nogi. I po szyję w błocie.


I nagle coś drgnie. O milimetr. A potem kolejny. I kolejny.. I oto jesteś już w innym, ciekawym i niespodziewanym, miejscu.


„TAK i…” - zasady gry


  • Kiedy improwizujesz, musisz zgodzić się z tym co proponuje Twój współtwórca. Nawet (a może właśnie przede wszystkim!) wtedy gdy tę piłeczkę kreatywności i pomysłów odbijasz tylko ze sobą. Szanuj swoje pomysły, szanuj pomysły innych. To pierwsza, podstawowa, zasada.

  • Kiedy mówisz „TAK” integrujesz ideę, która właśnie się pojawiła z tym co już wiesz, czujesz, posiadasz. Łączysz kropki w najmniej spodziewanych miejscach. I naprawdę, przestań pytać czy łączysz TE WŁAŚCIWE. Po prostu, dodaj coś od siebie. Bez jaj: kreatywność to nie rozbrajanie ładunku wybuchowego, gdzie jak przetniesz czerwony kabelek, zamiast zielonego, to wysadzi pół świata. Tutaj to ilość rodzi jakość. W technice „TAK i…” nic nie jest za bardzo głupie lub absurdalne.

  • Kiedy zamiast „TAK i…” mówisz „TAK, ale..” Twój mózg niejako automatycznie zamyka te obszary i połączenia, które odpowiadają za myślenie dywergencyjne i uruchamia tryb „okopanie się na swojej dotychczasowej mentalnej pozycji”. Hm, sorry, czyli niby wiosłujemy, a jakoś łódka obraca się tylko w kółko.


„TAK i…” nie szuka głosu rozsądku na puszczy. Jest techniką improwizacji i innowacji. Pomaga Ci wygenerować produkty, utwory, choreografie i idee, których jeszcze nie ma. Ale jeżeli już tak bardzo teraz Cię to gryzie, że „hej, a co jeżeli to co wymyślę będzie zbyt odjechane?”, to spieszę uspokoić: na urealnianie pomysłów zawsze przyjdzie czas - są do tego inne narzędzia i techniki. Na razie - sky is the limit!


Brutalna prawda o Twojej kreatywności

"TAK i..." warto świadomie ćwiczyć. A "TAK, ale..." przyłazi do Ciebie samo, nawet gdy nikt je o to nie prosi.


W piekle jest takie cmentarzysko pięknych utworów i rewelacyjnych patentów. Leżą tam sobie pomysły, przy których sam autor (albo ktoś z boku) nie ugryzł się na czas w język i zaserwował szybki strzał "Tak, ALE..." zamiast je wykorzystać jako bazę do generowania kolejnych pomysłów.


Więc kolejnym razem, gdy koleżanka w korpo lub zespole rockowym powie „Chodźcie, zróbmy to tym razem inaczej" zastanów się dwa razy czy odpowiedzieć „Tak ale…to nic nie zmieni” czy „Tak i... zróbmy to dwa razy lepiej”.


Wiesz dlaczego? Bo "TAK i.." pozwala iść nową ścieżką. A "TAK, ale..." spycha Cię na rondo 🤷‍♀️ Ile razy można ciągle oglądać te same drzewa.. 🤦‍♀️


Ćwicz, próbuj, i najważniejsze: nie zniechęcaj się. Tak, jesteś na dobrej drodze.


PS. Mariusz i ja nie jesteśmy jedynymi fanami techniki „TAK i…”. Np. Tina Fey (aktorka, producentka, autorka niezliczonej ilości scenariuszy i skeczy) poświęca tej technice spory kawałek w swojej książce "Bossypants" i suuuuper opisuje na czym polegają jej zasady i fenomen!


Książka niestety nie została wydana w języku polskim, ale co tam, szarpnełam się dla Was i przetłumaczyłam kawałek z tego rozdziału! Jest tutaj 👉 w tym wpisie na blogu.





8 wyświetleń0 komentarzy
bottom of page